- Nie wiesz może… - nie dokończyłam, bo nagle ktoś mocno trzasnął drzwiami wejściowymi i usłyszałam krzyki.
- Obiecaliśmy sobie wiele lat temu, że nie tak nie postąpimy, a teraz co?! – krzyczała oburzona Hermi – Dla Ciebie to nic nie znaczy?!
- To nic takiego! – odpowiada z krzykiem Martyna
- Nic takiego? Nic takiego? Czy ty siebie słyszysz?!
- Zabiłaś człowieka! – włączył się do rozmowy Jonasz
- Chciałam wzmocnić siły.
- A po co Ci te siły, co? Zawsze krew zwierząt nam wystarczała! – Hermi już prawie płakała
Ja wraz z rodzeństwem zeszliśmy na dół.
- Nie chcę Cię tutaj widzieć! – wrzasnęła Hermi
- Proszę bardzo. – odpowiedziała wściekła Martyna. Wyszła na górę, a za pięć minut już schodziła ze swoją walizką – Spełnię twój rozkaz – Wyszła trzaskając drzwiami.
- Co zaszło? – silił się na spokojny ton mój brat.
-Mieliśmy iść do lasu, na polowanie, jak zwykle. – zaczęła Hermi – Martyna nagle ubzdurała sobie, że chce być silniejsza i…i ugryzła człowieka, całko… całkowicie wysysając jego krew. Zmarł.
- Ona w ogóle, jest jakaś inna od jakiegoś czasu. – stwierdził Jonasz
- To dokładnie tak samo jak Lena. – zauważyłam – To na pewno nie przypadek, coś jest nie tak i ja musze się dowiedzieć co. Kto się dołącza?
- Ja. – odpowiedzieli równocześnie Lila z Filipem, a obaj przyjaciele pokiwali głowami.
- Obiecaliśmy sobie wiele lat temu, że nie tak nie postąpimy, a teraz co?! – krzyczała oburzona Hermi – Dla Ciebie to nic nie znaczy?!
- To nic takiego! – odpowiada z krzykiem Martyna
- Nic takiego? Nic takiego? Czy ty siebie słyszysz?!
- Zabiłaś człowieka! – włączył się do rozmowy Jonasz
- Chciałam wzmocnić siły.
- A po co Ci te siły, co? Zawsze krew zwierząt nam wystarczała! – Hermi już prawie płakała
Ja wraz z rodzeństwem zeszliśmy na dół.
- Nie chcę Cię tutaj widzieć! – wrzasnęła Hermi
- Proszę bardzo. – odpowiedziała wściekła Martyna. Wyszła na górę, a za pięć minut już schodziła ze swoją walizką – Spełnię twój rozkaz – Wyszła trzaskając drzwiami.
- Co zaszło? – silił się na spokojny ton mój brat.
-Mieliśmy iść do lasu, na polowanie, jak zwykle. – zaczęła Hermi – Martyna nagle ubzdurała sobie, że chce być silniejsza i…i ugryzła człowieka, całko… całkowicie wysysając jego krew. Zmarł.
- Ona w ogóle, jest jakaś inna od jakiegoś czasu. – stwierdził Jonasz
- To dokładnie tak samo jak Lena. – zauważyłam – To na pewno nie przypadek, coś jest nie tak i ja musze się dowiedzieć co. Kto się dołącza?
- Ja. – odpowiedzieli równocześnie Lila z Filipem, a obaj przyjaciele pokiwali głowami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz